Hipolibidemia, czyli mówiąc inaczej po prostu długotrwałe obniżenie libido, to problem dotykający coraz większą liczbę mężczyzn. Przyczyny są rozmaite i zasadniczo można je podzielić na dwie odrębne kategorie, które jednak pozostają ze sobą w ścisłym związku. Pierwsza grupa przyczyn to te o charakterze psychogennym. Można tutaj wymienić między innymi rutynę w sypialni, brak urozmaicenia życia seksualnego, kiepską atmosferę panującą w związku, ogólne pogorszenie kondycji psychicznej mężczyzny, stymulację przy pomocy pornografii o charakterze dysfunkcyjnym.

W niniejszym tekście zajmiemy się jednak przede wszystkim drugą grupą przyczyn mogących powodować hipolibidemię, a mianowicie przyczynami natury somatycznej. W tym zakresie należy wskazać przede wszystkim na takie czynniki, jak nieodpowiednia dieta, brak aktywności fizycznej, nieprawidłowa regeneracja podczas snu, stosowanie używek oraz niektórych leków.

Jak możemy naturalnie poprawić naszą wydolność seksualną? Czego unikać a co pomoże nam zwiększyć nasz popęd oraz poprawić łóżkowe możliwości?

Jak naturalnie poprawić sprawność seksualną
Oto cztery podstawowe kroki.

0. Krok zerowy (niezbędny warunek wstępny): eliminacja stresu

Opisywane tutaj zalecenia będą mniej skuteczne w przypadku, jeśli człowiek żyje w długotrwałym stresie. W ciągłym stanie „walki lub ucieczki”, jak go nazywają anglosasi, organizm nie działa tak jak powinien. Dobre rady, świetna dieta i aktywność fizyczna wydają się wtedy nie spełniać swojej roli. Należy w takim wypadku skupić się tylko na jednej rzeczy, bo inaczej nie ruszymy dalej. Tą rzeczą jest oczywiście wyeliminowanie lub zapanowanie nad głównym czynnikiem stresogennym i to za wszelką cenę. Może oznaczać to odzyskanie kontroli nad życiem poprzez umiejętne rozwiązanie głównych problemów, szczególnie tych związanych z pieniędzmi lub z chorobą. Czasami może to być rezygnacja z hazardu lub innych wyjątkowo niezdrowych uzależnień. Innym razem będzie to zajęcie się na poważnie (np. wizyta u lekarza) jakimś uciążliwym problemem zdrowotnym, który zaniedbaliśmy.

Z moich doświadczeń wynika, że samo tylko oczyszczenie życia ze stresu i odzyskanie poczucia kontroli pozwala na odzyskanie minimalnej akceptowalnej potencji. Rozumiem przez nią gotowość do w miarę udanego seksu co najmniej raz na dobę. Jednak dla wielu z nas (a szczególnie dla wielu kobiet…) jest to za mało. Dla uzyskania szczytowej potencji, czyli takiej na miarę naszych prawdziwych możliwości, należy wprowadzić do życia wiele z porad opisanych poniżej.

1. Krok pierwszy: odpoczynek i skuteczna regeneracja

Chyba nie trzeba nikomu tłumaczyć, że zmęczony organizm wyraźnie gorzej spełnia swoje funkcje. Chroniczne przemęczenie to prosta droga nie tylko do obniżenia odporności oraz ogólnego osłabienia ustroju, lecz również osłabienia libido. Podczas snu organizm się regeneruje. Ma to znaczenie zarówno dla mózgu, jak i między innymi dla prawidłowego funkcjonowania mięśni, odpowiedniego działania gospodarki hormonalnej itd.

Samo przesypanie co najmniej odpowiedniej dla siebie ilości godzin to jednak za mało. Bardzo ważne znaczenie ma również jakość snu. Jak sprawić, aby była ona odpowiednia? Przede wszystkim należy stosować się do podstawowych zasad tak zwanej kultury snu. Sypialnia powinna być całkowicie ciemna i dobrze wywietrzona. Przed snem nie należy spożywać obciążających układ pokarmowy potraw ani uprawiać intensywnego wysiłku fizycznego. Łóżko musi być wygodne. Co najmniej 2 godziny przed położeniem się spać należy całkowicie odstawić wszelką elektronikę emitującą niebieskie światło, a więc komputery, telefony, telewizory itp.

Więcej na temat osiągania głębokiego snu piszemy w Sprawnych do setki.

2. Krok drugi: dieta

Warto pamiętać, że dieta to dla naszego organizmu nie tylko paliwo w postaci kalorii, lecz przede wszystkim źródło ważnych substancji odżywczych. Z perspektywy osoby chcącej zadbać o swoje zdrowie seksualne, codzienny jadłospis powinien być pozbawiony ciężkostrawnych potraw. To oczywiście nie wszystko, a właściwie dopiero początek. Trzeba być świadomym, że bardzo duża część zaleceń dietetycznych, które można znaleźć w Internecie nie ma wiele wspólnego z rzeczywistością, a tym bardziej nie są zaleceniami działającymi u wszystkich.

Na początek, zamiast sięgać po egzotyczne zioła i suplementy (który nigdy wcześniej nie były nam potrzebne, a jakoś funkcjonowaliśmy), trzeba wypróbować zwiększenie konsumpcji niezwykle istotnego minerału – cynku. Casanova wiedział co robił jedząc codziennie kilkanaście ostryg na śniadanie. To może wydawać się mitem, ale to naprawdę ma znaczenie i jest bardzo duża szansa, że dieta o dużej zawartości cynku pomoże w tych sprawach. Trzeba jeść dużo potraw takich jak ostrygi, wątróbki, sezam i inne z dużą zawartością tego minerału. I uzbroić się w cierpliwość.

Jaja, orzechy brazylijskie, migdały, kurkuma

Do żywności zwiększającej potencję należą też łatwo dostępne w Polsce: kurkuma, orzechy brazylijskie, migdały, seler oraz…co może zaskoczyć – cholesterol. Tak, duża konsumpcja jaj zwiększa potencję.

Proponuję zrobić następujący, prosty test: zjeść 20 surowych, zwykłych migdałów i zanotować reakcję organizmu 3-4 później. W normalnych warunkach powinna przyjść ochota na seks.

Bardziej konkretne porady na ten temat pojawiają się w mailach w ramach cyklu edukacyjnego „Sprawni do setki”. Info i bezpłatny zapis tutaj.

Kiepsko na libido działa nadmiar węglowodanów, szczególnie cukrów prostych. Faktem jest, że wielu aktorów porno stosuje diety nisko węglowodanowe.

Można wykonać badania krwi z oznaczeniem stężenia testosteronu oraz poszczególnych pierwiastków. Szczególnie dotyczy to mężczyzn po 40-tce. Jeżeli wyniki są poniżej dolnej granicy normy, możemy wdrożyć suplementację.

Podstawowym jej elementem powinno być ZMA, czyli popularna wśród kulturystów odżywka służąca naturalnej stymulacji procesów produkcji testosteronu. Zamiast jednak gotowego produktu, najlepiej jest skomponować tak zwane ZMA apteczne. W tym celu nabywamy preparat zawierający wysoko przyswajalną formę magnezu, na przykład cytrynian. Do tego dodajemy preparat z cynkiem (najlepiej mający status leku) oraz dobry preparat z witaminą B6.

Możemy również wykorzystać suplement typu Tribulus (buzdyganek naziemny), które również są powszechne stosowane w kulturystyce jako tak zwane boostery testosteronu, jednak na efekty trzeba będzie poczekać kilka miesięcy, co nie jest zadowalające dla większości osób. Ogólna rada to – próbować, testować i odkrywać co działa, a co nie na nasz organizm.

Zobacz także: Pyłek sosnowy – zioło naturalnie przywracające libido i potencję

3. Krok trzeci: całkowita abstynencja od odżywek

Nie ma czegoś takiego jak „bezpieczne dawki” alkoholu lub papierosów. Jeżeli naprawdę mamy problem i zależy nam na poprawie potencji oraz zwiększeniu libido, trzeba całkowicie odstawić zarówno napoje procentowe, jak i tytoń, przynajmniej na pewien czas.

Nie staram się powiedzieć, że każdy nałogowy palacz ma niskie libido i problem z erekcją, bo z pewnością jest wiele wyjątków. Sam nie jestem święty i zdarza mi się coś wypić i zapalić. Jednak osobom z problemami w tej sferze używki szczególnie spowalniają proces dojścia do optymalnej potencji. Mają one bardzo szeroki wpływ na życie, nieograniczający się tylko do sfery seksu. Przykładowo, nadużywając alkoholu, mamy mniej siły do umiejętnego radzenia sobie z  problemami i osiągania celów. Zdarza się też podejmować niemądre decyzje, których konsekwencje ciążą potem na psychice. Często więc używki są bardziej praprzyczyną, a nie bezpośrednią, fizyczną przyczyną niemocy w alkowie, a ta ostatnia wynika z negatywnego myślenia o sobie.

Wróćmy teraz do realnych danych o somatycznych konsekwencjach zażywania używek. Według badań prof. Zbigniewa Lecha-Starowicza, wypalanie ok. 15 papierosów dziennie przez 10 lat powoduje u prawie 80% mężczyzn zaburzenia seksualne w wyniku uszkodzeń ośrodka erekcji i ejakulacji w rdzeniu kręgowym oraz zaburzeń w ukrwieniu miednicy. Widać więc wyraźnie, że u młodych mężczyzn palących okazjonalnie, nie powinien to być istotny czynnik wpływający na potencję. Jednak nałogowy palacz z kilku, kilkunastoletnim stażem prawdopodobnie odczuje różnicę w libido i będzie to wynikało ze zniszczeń w organizmie.

Należy również zrezygnować lub znacznie zredukować ilość kofeiny. To prawda, że znajduje się ona w wielu dobrej jakości preparatach do zażywania „przed” stosunkiem seksualnym. Jednak po pierwsze, najczęściej jest to kofeina bezwodna lub kofeina pochodząca z guarany, ergo substancja znacząco odmienna od tego, co znajdziemy w kawie lub napojach energetycznych. Po drugie, czym innym jest okazyjne stosowanie określonych form chemicznych kofeiny, a czym innym codzienne szprycowanie organizmu kawą lub energetykami. W rezultacie tej ostatniej praktyki nasz organizm z czasem będzie się osłabiał.

Ponadto, kofeina w prostej postaci utrudnia nawodnienie organizmu. Jeżeli koniecznie potrzebujemy codziennego zastrzyku energii, najlepiej jest zadbać o to, aby była to energia naturalna, pochodząca z sił witalnych naszego organizmu, a nie energetyzujące jedynie na krótki czas dawki kofeiny w połączeniu z tauryną.

Nie należy wpadać jednak w panikę, jeśli zachowamy zdrowy umiar. Jedna do dwóch filiżanek kawy, bądź mocnej herbaty dziennie, w opinii seksuologów, nie stanowią problemu, jeśli kawa jest dobrej jakości, nie pijemy jej wieczorem, a do tego spożywamy dodatkową ilość wody (1-2 dodatkowe szklanki wody muszą przypadać na 1 kawę). W innym wypadku, w ciągu kilku miesięcy mogą pojawić się problemy natury seksualnej.

4. Krok czwarty: aktywność fizyczna

Aktywność fizyczna ma kluczowe znaczenie nie tylko dla prawidłowej produkcji testosteronu, lecz również dla ogólnej kondycji całego organizmu. Ruch wzmacnia organizm, stymuluje wydzielanie hormonów odpowiadających za dobry nastrój i przeciwdziałanie depresji. Oczywiście, nie oznacza to, że nagle musimy stać się wyczynowymi sportowcami.

Jaką formę ruchu wybrać? Rozwiązań jest kilka. Ponad wszelką wątpliwość, najlepiej by było, gdyby był to sport, z którego czerpiemy radość, i w którym odnosimy sukcesy (ale to już temat psychologiczny, którego ten artykuł nie dotyczy).  Taka aktywność zwiększa zadowolenie i pewność siebie, a co za tym idzie również potencję.

Dobrą alternatywą, pod względem rozwoju mięśni nawet lepszą, jest krótki trening kulturystyczny, składający się z kilku ćwiczeń, najlepiej z zastosowaniem hantli typu kettlebell.

Konkretna rozpiska takiego krótkiego, aczkolwiek zupełnie wystarczającego treningu została opisana w cyklu maili „Sprawni do setki”. Zapis tutaj.

Co bardzo ważne, nasz trening powinien w dużej mierze uwzględniać mięśnie nóg, w tym zwłaszcza łydki. Dlaczego? Istnieją opracowania naukowe wskazujące, że trening tych partii mięśniowych znacząco zwiększa produkcję testosteronu oraz hormonu wzrostu, czyli substancji kluczowych z punktu widzenia zdrowia seksualnego. Każdy doświadczony kulturysta wie o tym, że w „robieniu nóg” nie chodzi tylko o same nogi, lecz w dużej mierze właśnie o efekt opisany powyżej. My możemy zastosować tę wiedzę nie w celu rozbudowy sylwetki, lecz poprawy funkcji seksualnych.

Zobacz więcej: Fitness i trening – 7 zalet pyłku sosnowego

Zaburzenia potencji – lekarze

Na koniec trzeba koniecznie napisać o lekarzach, bo istnieją oni po to, żeby nam pomagać. Jeśli jest problem i coś nie działa jak kiedyś, należy zasięgnąć ich rady i sprawdzić, co nauki medyczne mają ma do zaproponowania. Kwestiami zaburzeń potencji i wieloma innymi zajmują się seksuolodzy, psychiatrzy-seksuolodzy, oraz urolodzy. W wielu przypadkach przepiszą oni odpowiednie leki, które powinny zadziałać szybko. Jednakże terapia farmakologiczna powinna kiedyś się zakończyć, bo przykro by było być skazanym na używanie leków całe życie. Po leczeniu trzeba więc zrobić wszystko, aby utrzymać potencję naturalnymi metodami.

Przyjrzyj się produktowi, który pomaga osobom skarżącym się na niski poziom energii i osłabione libido